Martwa natura ze szlifierką taśmową



Jak to w życiu różnie bywa - miałem malować coś innego ,ale urodziła się nowa martwa natura.Kiedy byłem nastolatkiem w TV puszczali program pana A.Słodowego - "Zrób to sam".W latach osiemdziesiątych XX wieku takie "zrób to sam" było charakterystyczne w każdej dziedzinie naszego życia - sztuki nie wyłączając.Własnoręcznie robienie blejtram ,gruntowanie płótna ,a w końcu wyrób ramy - były czymś zupełnie naturalnym.Była w tym jakaś bliżej nieokreślona filozofia powstawania obrazu od zupełnych podstaw.Dziś kiedy wszystko można gotowe kupić, czasami mimo wszystko wracam do korzeni i robię własnoręcznie np. drewniane ramki do swoich obrazów.Tak zacząłem malować elektronarzędzia - po prostu ustawiałem je na  zrobionym przez siebie stołku ,dodawałem parę malarskich gadżetów  i zaczynałem pracę.W ten sam sposób powstała moja ostatnia martwa natura - "portret" szlifierki taśmowej w otoczeniu resztek listewek i akcesoriów malarskich.W poście umieściłem zdjęcia rekwizytów oraz dwie fotki etapów pracy nad obrazem.W galerii w ramówce "nowy obraz na blogu" - Martwa natura ze szlifierką taśmową"- olej na płótnie lnianym 50x40.
                                                                                                                                                                                  R.C.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz